Klątwa Tygrysa / Colleen Houck
„Zaczęłam rysować. Okrągłe oczy
tygrysa były szeroko rozstawione i intensywnie błękitne. Miał długie, czarne
rzęsy i różowy nos. Jego futro było miękkie, kremowobiałe z czarnymi pręgami
rozchodzącymi się promieniście od pyska aż po ogon.”
„Nie oceniaj książki po okładce”.
Ha! Ale jak to zrobić, kiedy ma się przed sobą takie cudo! Hipnotyzujące oczy
tygrysa urzekły mnie, kiedy tylko pierwszy raz książka mignęła mi przed oczami
w jednej z księgarni. To wtedy przyrzekłam sobie – muszę ją mieć.
MOTYW
(NIE) ZE ZMIERZCHU.
Zaczynając, warto wiedzieć, że
Colleen Houck napisała tę powieść po przeczytaniu „Zmierzchu” Meyer, jak pewnie
większość autorów teraźniejszych paranormali. Mimo to, nie znajdziemy mnóstwa
podobieństw, co ostatnio zdarzało mi się dość często. To olbrzymi plus.
BOLLYWOODZKA
HISTORIA
Pewnego dnia, w Indiach, doszło do
nieporozumień w rodzinie królewskiej: Lokesh (po wstępie wnioskujemy, że czarny
charakter), skazał na wieczne cierpienia księcia i swego brata. Nie wiemy
jednak co się dzieje dalej. Zdradzę jednak, że już od pierwszego rozdziału
miałam pewne podejrzenia co do dalszej fabuły. Od teraz naszą narratorką staje
się siedemnastoletnia Kelsey. Szuka pracy i znajduje ją w cyrku, gdzie będzie
musiała zajmować się zwierzętami w tym – dzikim tygrysem. Zwierzaka chcą jednak
zabrać i wypuścić na wolność. Zadaniem Kelsey będzie dotrzymanie mu towarzystwa
w podróży. Aż do pewnego momentu…
TYGRYS-ROMEO
Jeden element wyjątkowo mnie
irytował, przynajmniej na początku powieści: to, jak Kelsey zachowywała się w
stosunku do tygrysa. Traktowała go jak człowieka, a wręcz swojego chłopaka.
Powtarzała mu, że jest inteligentny, czarujący… No błagam, jeśli twój chłopak
ma biało-czarne włosy w paski, to jeszcze nie znaczy, że jest romantyczny! Tym
bardziej, że jedynym słowem, które wymawia, jest „Mrrr” a jego hobby to
odgryzanie ludziom rąk.
KUPCIE
MI TAKIE!
Motyw historii nieco przypominał mi
opowieść z „Drżenia” Maggie Stiefvater. Dziewczyna, której zadaniem jest opieka
nad dzikim zwierzęciem, który… Nie, nie powiem Wam J
Wzruszająca historia, szczególnie
zakończenie. Dużo opisów przyrody, a także, tu i ówdzie, wpleciony humor. Czym
bardziej zastanawiałam się nad tą lekturą… Kurczę! Też chcę takie zwierzątko!
„Czy tygrysy powinny jeść takie
rzeczy? Pewnie przydałoby ci się więcej białka, a jedyne jego źródło w pobliżu
to ja, ale nawet o tym nie myśl. Zapewniam cię, że o k r o p n i e smakuję. „
Klątwa Tygrysa
Tiger’s Curse
Colleen Houck
Martyna Tomczak
Wydawnictwo Otwarte
360 str.
2012
A
na zakończenie: filmik z takim właśnie dzikim kotem!
Eh,
dziś matury. Jak sobie pomyślę, że za rok czeka mnie to samo… Brrr!
Klątwa Tygrysa / Colleen Houck
Reviewed by Unknown
on
piątek, maja 04, 2012
Rating: