Podatek / Milena Wójtowicz
Są nazywani
przekleństwem społeczeństwa i zaprzeczeniem wolności. Są obrażani i
nienawidzeni, nikt nie ośmiela się spojrzeć im prosto w oczy. Wzbudzają strach
i modlitwy, by zapomnieli o naszym istnieniu. Ale przed ich wzrokiem i spisem
nikt się nie ukryje.
Poborcy podatkowi.
Każdy musi zapłacić. Każdy, kto posiada talenty magiczne…
Poborcy podatkowi.
Każdy musi zapłacić. Każdy, kto posiada talenty magiczne…
Istnieją książki, po które sięgamy,
bo wiele o nich słyszeliśmy. Z góry zakładamy więc, że muszą być dobre. Są
także książki, na które trafiamy przypadkiem, np. podczas wyprzedaży. Sięgamy
wtedy po te najtańsze, z najbardziej zachęcającą okładką lub z ciekawym opisem.
Kilka dni temu, w jednym z promocyjnych koszy, rzuciła mi się w oczy powieść
polskiej autorki Milena Wójtowicz pt. „Podatek”. Już, jak przystało na fankę
fantastyki, miałam odłożyć książkę o finansach. Coś jednak kazało mi przeczytać
opis. Okazało się, że nie był to poradnik dla ekonomistów, a najprawdziwsze
fantasy. Bo istoty magiczne tez muszą płacić podatki!
Monika, rusałka, do niedawna
stażystka z insektofobią, stała się właśnie pełnoprawnym poborcą. Odpowiada za
pobieranie magicznego podatku liniowego. Od smoków. Ogrów. Duchów. Kiedy
bezrobocie sięga 20% żadna praca nie hańbi. Niepozorna dziewczyna okazuje się
wyjątkowo silną istotą, a Urząd popełnia błąd zatrudniając ją na posadzie maga.
Wokół czego kręci się fabuła całej
powieści? Na podatkach. Gdzieś tam migną nam fantastyczne postacie, co
dodatkowo ubarwia akcje. Bo też podatek nie jest pieniężny – stwory muszą
oddawać część swojej mocy. No i jak zwykle elementy romansu i humoru. Z
charakterów bohaterów i języka, jakim napisana jest książka, całość
przypominała mi twórczość Pani Miszczuk. Może złe skojarzenie, ale tak miałam.
Czytając, przez długi czas nie
mogłam się wciągnąć w opowieść. Nie odczuwałam emocji bohaterów, nie czytałam z
wypiekami na twarzy. Nie zastanawiałam się „Jej, co będzie dalej?”. Było to dla
mnie historia dość neutralna i, gdyby się nad tym zastanowić, nie interesowało
mnie zbytnio, czy Monice uda się wyjść z kolejnej opresji cało. Niektóre
fragmenty miałam ochotę pominąć.
Nie chciałabym, żeby książka była
odczytywana za niezwykle kiepską, bo taka nie jest. Wszystko zależy od tego, co
kto lubi. Jeżeli lubicie powieści przygodowo-kryminalne z elementami
fantastyki, które nie mają większego wpływu na fabułę, to polecam. Zachęcam
także tych, którym podobał się styl powieści typu „Ja, diablica”. Humor,
przygoda – czego chcieć więcej na weekendowe odstresowanie?
Nie jest to książka, którą pochłania
się jednym tchem. Historia z lekkim humorem, jednak odnosiłam wrażenie, że
każdy rozdział mógłby być osobnym opowiadaniem. Wynika to z tego, że (mniej
więcej) co kilka stron pojawia się nowy podatnik i nowe, związane z nim,
problemy. Pomysł niezwykle ciekawy, jednak wydaje mi się, że mało rozwinięty i
niewykorzystany. Nazwałabym ją raczej czytadłem na wieczór czy dwa, a nie
poważniejszą lekturą. Podejrzewam, że szybko zapomnę o tej pozycji.
Podatek
Milena Wójtowicz
Fabryka Słów
336 str.
2005
Podatek / Milena Wójtowicz
Reviewed by Unknown
on
sobota, września 08, 2012
Rating: