Pocałunek Anioła / Elizabeth Chandler
„Dlaczego to ona nie
zginęła zamiast niego? Dlaczego to się potoczyło tak, jak się potoczyło?
Tristan był wszystkim, co mieli jego rodzice. Był wszystkim, czego ona
pragnęła. To ona powinna była umrzeć, a nie on!” (str. 218)
Niebieski to mój ulubiony kolor. I dodatkowo,
zaglądając na regał z fantastykę, błękit wyróżnia się wśród wszystkich
mrocznych okładek. Być może to właśnie dlatego zainteresowała mnie powieśc
Elizabeth Chandler pt. „Pocałunek Anioła”. Uwiodły mnie także delikatne
kropelki wody, a i opis wydawał się niczego sobie. Jak to mówią – łajnot?
Ona, Ivy Lyons, zwyczajna uczennica zakochana w szkolnym
mistrzu pływania.
On, Tristan Carruthers, szkolny mistrz pływania
zakochany w zwyczajne uczennicy.
Ivy wyjątkowo wierzy w anioły. W pokoju ma mnóstwo
figurek skrzydlatych istot, a wieczorami modli się za swoich najbliższych.
Jednak pewnego dnia jej ukochany ginie w wypadku samochodowym. Dziewczyna długo
nie może się z tego otrząsnąć, przestaje więc wierzyć w swojego stróża.
Na początku kompletnie nie mogłam pojąć, co się dzieje.
Opis książki i pierwszy rozdział ewidentnie wskazywały na to, że Tristian
zginął w wypadku samochodowym. Tymczasem on pojawia się w kolejnych rozdziałach
i jesteśmy świadkami rozwoju miłości pomiędzy nim a Ivy. Wygląda więc na to, że
akcja toczy się przed wydarzeniami z pierwszego rozdziału. Można by więc
powiedzieć, że opowieść jest dość przewidywalna, bo od początku wiemy, co się
stanie, w sumie, pod koniec książki. A dopiero wtedy człowiek zaczyna się
wciągać – „wtedy”, kiedy do końca pozostaje kilkanaście stron, a ciekawość i
wzruszenie narasta z każdym kolejnym słowem. Najpierw czułam się więc jakbym
czytała zbyt długi i nikomu niepotrzebny prolog. Tylko zakończenie sprawiło, że
mam ochotę sięgnąć po kontynuację.
Niestety nie zdążyłam polubić żadnego bohatera. Nie
zdążyłam lub po prostu żaden z nich nie zawładnął moim sercem. Ivy wydawała mi
się niezwykle nieśmiałą dziewczyną i w pełni rozumiem jej załamanie po
tragedii, lecz niektóre z myśli, które pojawiały się w jej głowie, nie miały
żadnego poparcia ze strony czynów czy jakiekolwiek głębszego wyjaśnienia.
Tristan natomiast był dla mnie typowym, szkolnym Casanovą. Ivy nie chce z nim
chodzić? Dobra, to on na razie poprzytula się do jakiejś innej dziewczyny,
której imienia nawet nie pamięta. A potem, ni stąd ni zowąd, jego miłość jest
tak wielka, że chłopak bez Ivy nie może ani żyć, ani umrzeć – dosłownie.
Sama nie wiem, czy „Pocałunek Anioła” można nazwać
zwyczajnym młodzieżowym paranormalem. Dla mnie, w pewnym momencie, historia ta
stała się wzruszającym elementem z życia pospolitego człowieka, ukazaniem
prawdziwej miłości i wiary w czuwające nad nami, niewidzialne dusze.
„
– W zeszłym tygodniu
przyszedł do sklepu, żeby złożyć zamówienie – mówiła dalej Lilian. – Jest z
niego chłop na szkwał.
-
Schwał, Lilian.
-
Że co, proszę?
- Tristan to chłop na schwał.
- No proszę, nareszcie to przyznała!” (str. 63)
Pocałunek
Anioła
Tom I
Mary-Claire
Helldorfer (Elizabeth Chandler)
Dorota
Strukowska
Kissed
By an Angel
Wydawnictwo
Dolnośląskie
224
str.
2012
_________________
Przypominam Wam, moi
drodzy, o głosowaniu na kolejne książki, które powinnam przeczytać (ramka po
prawej). Jak na razie tak wygląda pierwsza piątka:
Otworzyłam także nowy
dział „Nie taka Kobra straszna…”. Rozejrzyjcie się po menu ;)
Jestem także zainteresowana
różnymi wyzwaniami książkowymi, jeżeli macie coś fajnego, podawajcie linki J
No i jestem w trakcie
tworzenia nowego szablonu. Nie białego, nie z rozwijanym menu i nie opartego na
Wordpressie. Będzie kolorowo, interaktywnie i nieco artystycznie ;)
Pocałunek Anioła / Elizabeth Chandler
Reviewed by Unknown
on
niedziela, lipca 21, 2013
Rating: