Trylogia Mara Dyer [BEZ SPOILERÓW]
TRYLOGIA
MARA DYER – DYSKUSJA
/
michelle hodkin
PONIŻSZA DYSKUSJA NIE ZAWIERA SPOILERÓW DOTYCZĄCYCH ŻADNEGO TOMU. MOŻESZ
CZYTAĆ JĄ NAWET, JEŻELI NIE ZNASZ TEJ TRYLOGII.
O
Marze Dyer po raz pierwszy usłyszałam
na amerykańskim booktubie i niezwykle ucieszyła mnie wieść, że pojawi się ona w
Polsce. Każdy z tomów pochłonęłam w oka mgnieniu, a po głowie, aż do teraz,
kołaczą mi się najróżniejsze myśli. Dawno, a być może nigdy, nie czytałam
książki, której nie potrafiłabym zakwalifikować do jednego gatunku, która
miałaby w sobie coś z fantastyki, paranormal romance, horroru i powieści
psychologicznej. I takiej, którą chciałabym polecić wszystkim, a jednocześnie
nie wiem, czy dla wszystkich jest przeznaczona. Tyle sprzecznych emocji!
O czym jest Mara Dyer?
Mara
Dyer byłaby zwyczajną nastolatką. Byłaby, gdyby nie to, że posiada pewien dar, który jest jednocześnie jej
przekleństwem. Nigdy nie wierzyła w zjawiska paranormalne, ale jej
umiejętności bezsprzecznie potwierdzają ich istnienie. Dla dobra innych musi
uważać na to, co myśli.
Ona
jako jedyna przeżyła pewien wypadek, w którym zginęli jej przyjaciele. Nie może
sobie poradzić zarówno z tą stratą, jak i swoimi nowymi zdolnościami, których
nie potrafi zrozumieć i racjonalnie wytłumaczyć. Jej życie zmienia się i już
nigdy nie będzie takie, jak kiedyś…
KLIMAT
Według
mnie to, co w tej serii wysuwa się na plan pierwszy i czyni ją tak wyjątkową,
jest klimat. Mara nie zdaje sobie sprawy z tego, co potrafi i jak katastrofalne
skutki mogą mieć jej źle dobrane myśli czy słowa. Dodatkowo w każdym tomie
odwiedza szpitale psychiatryczne czy ośrodki, wciąż faszerowana jest lekami,
przez co traci panowanie nad swoim umysłem, miewa halucynacje i nie odróżnia
jawy od snu. Co warto zaznaczyć, Mara jest naszym narratorem, więc i my jesteśmy karmieni kłamstwami. Nie wiemy
czy to, co opowiada nam dziewczyna jest rzeczywistością, czy tylko wyobraźnią.
Klimat grozy i
dreszczyku
towarzyszy nam podczas wszystkich trzech tomów. Nie radzę czytać książek pani
Hodkin w ciemnościach, bo jestem pewna, że zwyczajny sygnał przychodzącej
wiadomości w naszym telefonie komórkowym może stać się sprawcą zawału. Obiad
czy kolację również odstawcie na bok, bo szkoda ich marnować. W powieściach
tych czeka bowiem na nas wiele scen przerażających i zaskakujących, niczym z
horroru, a także krwawych i, delikatnie mówiąc, niesmacznych.
Powieść
jest tak skonstruowana, że można się śmiać, a za chwilę dusić wewnętrzny krzyk,
biegać po mieszkaniu i zapalać wszystkie światła. Do tego każdy rozdział kończy się małym cliffhangerem, często zmieniającym
bieg historii i nasze jej postrzeganie, więc nie odłożycie jej tak szybko chcąc
od razu przejść do kolejnego rozdziału i poznać prawdę. Która, bardzo
prawdopodobne, szczerą prawdą wcale nie będzie.
O TOMACH
Mara
Dyer. Tajemnica,
pierwszy tom serii, jest typowym wprowadzeniem do historii, a jednocześnie
niezwykle emocjonującym. Zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń, próbujemy wszystko
zrozumieć i sobie wyjaśnić – choć zazwyczaj bez skutków. Nie rozróżniamy prawdy
od fikcji, nie wiemy, nie rozumiemy, nie ogarniamy – i to jest właśnie cudowne.
Pierwszy tom wciąga do reszty, fascynuje, dostarcza dreszczyku.
Mara
Dyer. Przemiana
to tom, w którym część łamigłówek zostaje rozwiązanych, ale pojawiają się
kolejne. Oprócz halucynacji i problemów zdrowotnych głównej bohaterki pojawiają
się mordercy, nowi bohaterowie, których nie umie się rozgryźć i wydarzenia
całkowicie obracające historię o sto osiemdziesiąt stopni. Zrobi się bardziej
krwawo i skomplikowanie.
Mara
Dyer. Zemsta,
czyli zakończenie trylogii. Początkowo nieco nużące, ponieważ autorka stara się
rozwiązać wszystkie supły, które do tej pory zawiązała. Do tego jest to
najbardziej krwawa część, z większą ilością intryg, kłamstw i motywami władzy.
Najbardziej emocjonujące jest ostatnie 100 stron, kiedy dzieją się rzeczy,
których nikt się nie spodziewa. I dopiero tu dostaniemy wyjaśnienie
wszystkiego, z czym mieliśmy do czynienia wcześniej. Dopiero tu w pełni
zrozumiemy pierwsze zdanie zawarte w Tajemnicy.
Jeżeli
miałabym ocenić poszczególne tomy, mimo wszystko, najbardziej podobała mi się Tajemnica.
To tu byłam najbardziej zaskakiwana i nie mogłam wyjść z podziwu, jak tak
młodej autorce udało się wymyślić coś tak psychodelicznego. Przemiana
jest zawiązaniem całej akcji, punktem przełomowym, natomiast Zemsta wywołała wiele sprzecznych emocji.
Z jednej strony zachwycałam się umiejętnością Michelle połączenia wszystkich
faktów w całość, a z drugiej zakończenie było specyficzne… Czegoś innego się
spodziewałam, a jednocześnie dawno nie prześledziłam do głębi żadnej serii, jak
tej. Bo kilka ostatnich rozdziałów zmobilizowało mnie do przekartkowania
poprzednich tomów, zastanowienia się nad wydarzeniami i analizy psychiki
bohaterów.
PODSUMOWANIE
Seria
Mara Dyer jest serią specyficzną.
Należy do gatunku powieści młodzieżowych, choć niektóre sceny na to nie
wskazują. Można ją zakwalifikować jako horror młodzieżowy. Może paranormal, ale
nie taki płytki, jak większość powieści z tego gatunku. Powieść psychologiczna,
o umyśle człowieka, a zarazem psychodeliczna. Zaskakująca, mrożąca krew w
żyłach i całkowicie mieszająca w głowie czytelnikowi. Jeżeli pragniesz tego
dreszczyku, jeżeli jesteś ciekaw, czy Mara Dyer nie jest osobą z Twojego
otoczenia, czy nie znajdziesz wśród swoich przyjaciół innych, to jak najbardziej polecam Ci całą serię od Michelle
Hodkin.
PRZECZYTAJ
RECENZJE:
// MARADYER. TAJEMNICA // MARA DYER. PRZEMIANA // MARA DYER. ZEMSTA //
Trylogia Mara Dyer [BEZ SPOILERÓW]
Reviewed by Unknown
on
poniedziałek, sierpnia 17, 2015
Rating: