Co to są, do jasnej cholery, ogrzewacze do rąk?
IDEALNA
CHEMIA / SIMONE ELKLELES
Z czym kojarzy Wam się
chemia? Możemy to rozumieć jako szkolny przedmiot, podczas którego musimy
przyswoić całą tablicę Mendelejewa. Ale chemia może być też tym magnetycznym
przyciąganiem między dwojgiem zakochanych (lub też nie) osób. W Idealnej Chemii
mamy do czynienia zarówno z jedną, jak i drugą opcją rozumienia tego słowa.
Początek kolejnej klasy w
liceum. Brittany ma 18 lat, uchodzi za szkolną supergwiazdę, piękną i wredną,
jak to pokazuje się w filmach młodzieżowych. A jednocześnie jest chodzącym
ideałem, o którym marzy każdy. Okazuje się jednak, że to tylko maska.
Alex należy do gangu Latynoskiej Krwi.
Jest skory do bójek i prezentowania swojej siły. Pewnego dnia zakłada się z
kolegami, że jako prawdziwy, meksykański macho „zaliczy” wyżej wspomnianą
Panienkę Perfectę, z którą jest zmuszony realizować projekt na chemię na temat
ogrzewaczy do rąk. Problem polega jednak na tym, że chłopak powoli zaczyna się
w niej zakochiwać i zastanawia się nad różnicą
między słowami „przelecieć” a „uprawiać miłość”. Brit natomiast czuje się
coraz bardziej zmęczona udawaniem idealnej i czuje magnetyczne przyciąganie do
szkolnego bad boya.
Parę słów o tym, co mnie
denerwowało. Meksykańskie słowa mnie denerwowały. Narracja powieści podzielona
jest pomiędzy dwójkę bohaterów (co to ostatnio się dzieje, że wszędzie dzielą
narrację?!). W wypadku Alexa pojawia się mnóstwo meksykańskich wyrażeń, przez
które nie zrozumiałam połowy dialogów. I bohaterowie. Tak mnie irytowali. Tak
bardzo. Nie mogłam ich znieść i zrozumieć powodów ich postępowania. Ale w
połowie książki coś zaczęło się
zmieniać. Zaczęłam rozumieć Brit (chociaż niektóre jej zachowania wciąż
doprowadzały mnie do białej gorączki) i wyobrażałam sobie Alexa jako Mikę
powoli się w nim zakochując.
Polubiłam Paco. Przyjaciela
Alexa, chłopaka z ciętym językiem, takim Kenjim z serii o Julii. I w sumie na
początku nie zwracałam na niego uwagi. Ale kto czytał, ten zrozumie, dlaczego
na końcu tak bardzo go doceniłam. I to piękne zakończenie. Pół dnia chodziłam
po mieszkaniu szczerząc się do samej siebie.
Idealna Chemia ukazuje
dramaty rodzinne, ich przeżywanie i rozwiązywanie. Pokazuje, że ludziom czasem
aż za bardzo zależy na dobrym wizerunku i reputacji, że zatracają się w kłamstwie i gubią swoje prawdziwe jestestwo. Że nie
warto oceniać książki po okładce. Że ludzie przybierają różne maski, by ukryć
swoje niedoskonałości. Historia prawdziwa, nieco bolesna, ale nie tragiczna. Bo
przecież i happy endy w życiu się zdarzają, tylko najpierw trzeba trochę
pocierpieć…
Idealna
chemia
Perfect
Chemistry
Simone
Elkeles
Wyd.
Amber
336
stron
2013
<-
Poprzedni post
Co to są, do jasnej cholery, ogrzewacze do rąk?
Reviewed by Unknown
on
środa, października 29, 2014
Rating: