Piksele, wektory i inne stwory - proste tutoriale dla zielonych

Grafiką interesuję się zarówno hobbystycznie, jak i zawodowo. Ze względu na wykształcenie łączy się z tym także pedagogika, dlatego pomyślałam, że mi i osobom mojego pokroju może przydać się taka pozycja jak Piksele, wektory i inne stwory. Grafika komputerowa dla dzieci - bez nacisku na słowo "dla dzieci".

Dzieci i produkty dla nich przeznaczone to temat dyskusyjny, więc zawarcie ich w tytule takiego tutorialowego poradnika może niektórych odstraszyć, a w rzeczywistości nie ma się czego bać - bo właśnie dzieci mogą być bardziej doświadczone w tych internetowych sprawach, niż my sami. Powiedzmy więc lepiej, że ta książka to zbiór przystępnie podanych instruktaży na temat podstawowych i nieco bardziej zaawansowanych możliwości poszczególnych programów. Nie oszukujmy się, dyplom grafika za to nam się należeć nie będzie, ale przyjemniej poznamy podstawy, które pozwolą nam na samodzielne stworzenia loga na stronę internetową, poprawienia zdjęcia rodzinnego czy wykonania digitalowego rysunku.

Zaczynamy od typowych podstaw i pojęć takich jak piksel czy wektor, danych związanych z kolorem (balansem, kontrastem czy przezroczystością) i odróżnienia formatów plików. Przechodząc do nieco bardziej zaawansowanych narzędzi nauczymy się jak w Photoshop Online dokonać korekcji zdjęć, poprawić ekspozycję czy prześwietlenia, usunąć efekt czerwonych oczu ze zdjęcia z imprezy czy też zabawić się kolorystyką i klimatem. Kolejny krok to Photoshop CC i zabawa warstwami. Ów programu niestety nie posiadam, więc się nie wypowiem. Następnie wchodzimy w grafikę wektorową i Inkscape oraz CorelDraw, czyli dwa programy, których interfejs jest dla mnie najmniej przyjemny, więc nie pogardziłam wskazówkami.

Na każdym etapie czeka kilka ćwiczeń, które pozwolą nam sprawdzić, jak przyswoiliśmy wiedzę.

Powtórzę, że książka Piksele, Wektory i inne Stwory to skupisko podstaw przedstawiających możliwości każdego narzędzia. Doświadczony grafik zapewne nie znajdzie tu nic nowego, ale dla osoby zielonej w temacie może być to dobry wstęp do przygody z grafiką. Po wykonaniu ćwiczeń samemu zaczyna się sprawdzać nowe filtry i odkrywać nieznane tajemnice Painta. Do mojego życia ten tytuł nie wniósł wiele, większość z opcji używałam już wcześniej. Chociaż ze względu na mój samorozwój często nie zdawałam sobie sprawy z konkretnej nazwy narzędzia czy konsekwencji jego użycia - po prostu klikałam robiąc to, co chce. Jeżeli jednak chcecie wciągnąć młodsze rodzeństwo, dzieci, uczniów, a może nawet dziadków lub też sami chcecie nadążyć za skomplikowanym językiem młodzieży, to ten tytuł może dla stanowić dla Was pierwszy rozdział tej przygody.