Okręgi to tłuste, rozdęte trójkąty... Czytamy "19 razy Katherine" / John Green + BookTalk
19
RAZY KATHERINE
/
John Green
Przeważnie mole książkowe są
automatycznie utożsamiane z humanistami. Ale czy są wśród nas, nałogowych
czytelników, osoby takie jak ja, po szkole
matematyczno-fizyczno-informatycznej? I czy fakt, że czytam książki, to coś
dziwnego i niespotykanego? Bo, spójrzcie, mamy teraz okazję przeczytać książkę,
która nie jest podręcznikiem do matematyki, a mimo to znajdziemy w niej
matematyczne wzory, znaki p i parabole.
Colina
zostawiła dziewczyna. Katherine. Dziewiętnasta z kolei Katherine. Chłopak więc
ma teraz doła, użala się nad sobą, całymi dniami pisze anagramy dochodząc od
słowa „kocham cię” po słowo „cicho, męka”.
By
odreagować i przestać myśleć o ukochanej, Colin wybiera się w podróż w nieznane
razem ze swoim arabskim przyjacielem Hassanem. To jedyny człowiek (prócz
rodziców), który wytrzymuje z Colinem. Grzecznie, aczkolwiek z odpowiednim
przytykiem informuje więc kolegę, że ten może
opowiadać ciekawostki o sporcie, ale o zwieraczach źrenicy już nie bardzo,
po czym pakują się i wyruszają.
Podczas
podróży Colin dostaje weny, natchnienia lub innego przebłysku i stwierdza, że w
każdym związku da się przewidzieć, która strona i kiedy zerwie z tą drugą.
Zaczyna więc tworzyć Teoremat o zasadzie przewidywalności Katherine.
Colin
jest dość specyficznym chłopcem. To ten typ „cudownego dziecka”, które zaczęło
czytać w wieku dwóch lat, a na studia mogłoby pójść w jedenastym roku życia. Wszystko wie, wszystko potrafi, a co gorsza
uwielbia się tym chwalić. Każda jego opinia może zostać poparta
statystykami, a jako hobby traktuje układanie anagramów. A jeżeli akurat nie
bawi się anagramami, to znaczy, że już naprawdę ma gigantycznego doła. Dziwiło
mnie też trochę zachowanie rodziców Colina. Kiedy zostawia go kolejna
dziewczyna, oni rzucają się ze swoimi uściskami i pocieszeniami, jakby stała
się niewyobrażalna tragedia. Po dziewiętnastu takich samych przypadkach powinni
się już przyzwyczaić…
I
jeden z najważniejszych wątków – Colin jest cudownym dzieckiem, a nie
geniuszem. I właśnie to próbuje teraz zmienić. Bo nie wystarcza mu, że szybko
się uczy, a jego pamięć nie ma końca. On
chce być twórcą, a nie kopistą. Tylko, po jaką cholibkę, akurat to, co chce
stworzyć, jest referatem o przewidywalności związków z dziewczynami o imieniu
Katherine? Co to ma niby wnieść do świata?
Muszę
jednak przyznać, że oryginalność tej książki uplasowała się na dość wysokim
poziomie. Po pierwsze – przypisy, które zazwyczaj są dodawane przez tłumaczy w
wypadku słowa, którego bez znajomości angielskiej kultury moglibyśmy nie
zrozumieć, tutaj są nam zafundowane przez autora, chcącego opisać nam
przeszłość głównego bohatera. Dodatkowo wszelkie równania matematyczne, wykresy, które mogłyby przerazić osoby z typowo
humanistycznymi zapędami. Co więcej – 19 Katherine. 19 Rozdziałów. Magia!
Zauważyłam,
że w książkach Greena jest coś sztucznego. Niby młodzież, ich naiwność, głupie
żarty. A jednocześnie mądre i filozoficzne przemyślenia. Rozumiem, że autor
chce dotrzeć do młodzież z czymś ważnym i oczywiście tę ideę popieram. Ale,
kurczątko, nie wydaje mi się, aby dzieciaki, które na co dzień mijamy na
ulicach, spędzały całe dnie nad refleksją na temat życia, śmierci, brakujących
części własnej osobowości. Co do 19xK – polecam fanom Greena, którzy zapewne są
już po lekturze, więc czekam na grad negatywnych opinii o mojej recenzji i
wskazywanie mi błędów oraz przekonywanie, jak bardzo jestem w błędzie. W każdym
razie czasu spędzonego z lekturą nie żałuję, ale jednak mogłaby to być przygoda
nieco bardziej emocjonująca.
19 razy Katherine
John Green
An Abundance of Katherines
Bukowy Las
304 strony
2014
---
Zapraszam Was również do obejrzenia moich
video-przemyśleń na temat wyżej omówionej książki. Recenzja zaległa, filmik
stary, więc przepraszam za wszelkie błędy (szczególnie, jeśli chodzi o wymowę
słowa ‘BookTalk’…)
Okręgi to tłuste, rozdęte trójkąty... Czytamy "19 razy Katherine" / John Green + BookTalk
Reviewed by Unknown
on
środa, stycznia 28, 2015
Rating: