Kolacja z Wampirem / Abigail Gibbs
Kolacja
z wampirem / Abigail Gibbs
Los
jest naszym wrogiem, ale prawdziwie niebezpieczny jest czas.
Violet,
jak większość nastolatek z Londynu, od czasu do czasu imprezuje. Tak więc
wybiera się z przyjaciółką na imprezę, poznają facetów i koło budki z sushi,
jakimś cudem, Vi zostaje sama na swoich niewygodnych obcasikach. Prawdopodobnie
trochę by pomarzła, a potem albo wróciła do domu, albo odnalazła przyjaciółkę i
poszła się upić do nieprzytomności. Ale wtedy książka wypadłaby na nudną. Więc
co zrobiła pani Abigail Gibbs, autorka? Do parku, w którym czeka dziewczyna,
wrzuciła kilku łowców, garstkę wampirów, a gdy zaczęła się już krwawa jatka,
łącznie ze skręcaniem karków, zaaranżowała porwanie Violet. Super. Już wiecie dlaczego nie lubię chodzić na
imprezy.
Oczywiście,
nieuniknionym elementem tej historii jest romans.
Sam tytuł wskazuje nam – Kolacja z Wampirem. Nie jest to jednak miłość zbyt
oczywista. Po pierwsze, początkowo pojawia się trójkąt miłosny, ale niezbyt
schematyczny. Po drugie, miłość, która gra tu główną rolę, nie jest oparta na…
Miłości jako miłości… To raczej kwestia przeznaczenia, małżeństwa z rozsądku,
dla dobra państwa.
Jeżeli
boicie się zaangażować w tę lekturę ze względu na podobieństwo do Zmierzchu –
oddalcie te obawy. Nie możemy przecież każdej powieści, w której pojawiają się
wampiry, porównywać do jednej i tej samej historii. Tu mam do czynienia z
opowieścią bardziej zawiłą i poważną, a do tego wampiry naprawdę są krwiożercze
i nie zawsze potrafią zapanować nad swoim pragnieniem. To nie jest bajeczka o dobrym wampirku, który chce przejść na
wegetarianizm! Przekonamy się, że u tych szablozębnych istot miłość nie
jest w stanie zastąpić pożywienia. Oni muszą jeść. Ich życiem kieruje potrzeba
krwi.
Odniosłam
wrażenie, że pomysł na tę książkę był naprawdę dobry. Wyczuwa się jednak, że to
debiut pani Gibbs (a zaznaczę jeszcze, że początkowo było to opowiadanie publikowane w internecie!) i w jej piórze można czasem odnaleźć pewne
niedociągnięcia, niedopowiedzenia. Mam więc cichą nadzieję, że w kontynuacji, w
Jesiennej Róży, jej kunszt pisarski znacznie się rozwinie i nabierze skrzydeł.
Bo już w samej Kolacji z Wampirem można było wyczuć różnicę między pierwszymi a
ostatnimi rozdziałami. Czuję, że będzie tylko lepiej.
Nie
spodziewałam się, że książka spodoba mi się tak bardzo, bo, mówiąc szczerze,
nie pałałam przesadnym optymizmem, gdy się za nią zabierałam. Było w niej
jednak coś naprawdę hipnotyzującego. Ukazanie
wampirów (wreszcie!) w ten krwawy sposób, ale jednocześnie z uczuciami. A
za każdym razem, gdy wszystkie wątki zostawały wyjaśnione, okazywało się, że
jednak nie, że można wprowadzić coś jeszcze. Tym sposobem co kilka rozdziałów
zmieniała się moja wizja idealnego zakończenia całej historii.
Historia
Violet ma dużo wspólnego z psychologią. Nie wspomnę o tym, że dziewczyna przez
500 stron gada do siebie. Ale występuje też tu coś, co można nazwać paradoksem sztokholmskim – kiedy to
ofiara zakochuje się w swoim oprawcy, bo jest mu wdzięczna, że jeszcze jej nie zabił,
że pozwolił jej żyć, dbał o nią, karmił… Ale to także opowieść o przeznaczeniu,
o naszym losie zapisanym gdzieś w gwiazdach, którego, mimo usilnych próśb, nie
jesteśmy w stanie zmienić. To, o dziwo coś, co zaczynało się nie najlepiej, a z
każdą kolejną stroną wciągało coraz bardziej. Polecam, jeżeli podobali Wam się
Przyrzeczeni Beth Fantaskey oraz jeżeli szukacie czegoś pomiędzy przesłodzonym
Zmierzchem a krwawym Draculą.
Mroczna Bohaterka
Tom I
Abigail Gibbs
Jędrzej Polak
Dinner with a Vampire
1. The Dark Heroine
Wydawnictwo Muza
560 stron
Kolacja z Wampirem / Abigail Gibbs
Reviewed by Unknown
on
wtorek, grudnia 30, 2014
Rating: