You see but you do not observe
ZNAK CZTERECH / ARTHUR CONAN
DOYLE
Podobno są dwie grupy ludzi.
Ich wyznacznik stanowi rozumienie skrótu ACD. Jedni powiedzą, że zjedliśmy na
końcu jedną literę i skrót to nazwa zespołu – ACDC. A drudzy, prawidłowo
rozwijają skrót jako Arthur Conan Doyle. I jest o wiele większa szansa, że Ci
drudzy będą w stanie wymienić chociaż jeden tytuł związany z opowiadaniami tego
autora. Opowiadaniami, oczywiście, o Sherlocku Holmesie. Taki na przykład Znak Czterech…
Tę nowelę rozpoczynamy
w niezwykle wyrafinowanym momencie –
kiedy to Sherlock daje sobie w żyłę. Codziennie podaje sobie kolejną dawkę
morfiny lub kokainy, od czego jest ewidentnie uzależniony, a co, według niego,
pomaga mu myśleć. John, jego najlepszy
jedyny przyjaciel, martwi się o detektywa, tym bardziej, że sporo wie o
medycynie. Zdaje więc sobie sprawę, jak bardzo tego typu używki mogą być
szkodliwe dla niesamowitego intelektu.
)
Mamy też okazję poznać
niejaką Mary Morstan, którą, swoją drogą, od pierwszego wejrzenia zauroczony
jest Watson. To nowa klientka Holmesa, która szuka u niego pomocy w
odnalezieniu ojca, a także odkryciu, od kogo, co rok, dostaje cenne perły.
Dodatkowo kobieta otrzymała tajemniczy list od nieznanego „przyjaciela”.
Zadaniem Sherlocka, zresztą, chyba jak zwykle, będzie połączyć punkty, pobawić
się dedukcją, rozwiązać zagadkę i dojść do tego, czym właściwie jest „znak
czterech”. Jednak czy Mary, modelowa klientka, doskonale na wszystko
przygotowana, z gotową odpowiedzią na każde pytanie, o niesamowitej intuicji,
znająca wszelkie zasady i gotowa na każdą ewentualność – czegoś nie ukrywa? Czy
jest tym, za kogo się podaje? (Osoby, które oglądały serial, będą, tak jak ja,
wyłapywać pojedyncze teoretycznie nic nie znaczące zdania, wierzcie mi na
słowo.).
I znowu Doyle zachwyca nas tym, jak
cudowną i nietuzinkową postać stworzył, jak potrafi nakierować czytelnika na
mordercę za pomocą drobnych, a jednocześnie szczegółowo dopracowanych śladów, w
których nic nie jest przypadkowe, a każdy parametr ma jakiejś ukryte znaczenie.
A jego twór, Sherlock, nie odmówi nam przypomnienia, jak jego umysł jest
genialny i skomplikowany, jak bardzo nie lubi rutyny i że para się stworzonym przez
siebie zawodem jedynego na świecie detektywa-konsultanta. Że dla niego ważne są
tylko fakty, przyczyny i skutki, a miłość czy sentymenty nie grają w życiu
żadnej roli. I że popełnił monografię na temat rozróżniania 140 rodzajów
popiołów (bo różnica między hinduskim a arabskim tytoniem może mieć ogromne
znaczenie dla sprawy). I najważniejsze – wytłumaczy nam znaczącą różnicę między
obserwacją a dedukcją. You see, but you
do not observe. (Kiedy, czytając, przestanę sobie wyobrażać Benedicta
Cumberbatcha? Niektóre sceny są wręcz identyczne!)
Ta książka wydała mi
się nieco słabsza, niż poprzednie Studium w szkarłacie. Może po prostu sprawa
kryminalna do mnie nie przemówiła. A cała historia wyjaśniająca kto, kogo i
dlaczego zabił, wydała mi się niezmiernie chaotyczna, przez co musiałam ją
przeczytać dwa razy, gdyż po przewróceniu ostatniej kartki nadal nie
zrozumiałam, kto tu w końcu jest winny. A miłość między Watsonem a Mary też
była dość specyficzna i, być może wyolbrzymiona. Sztuczna i przesłodzona. Nie
spędzali ze sobą zbyt wiele czasu, a tu nagle wyskakują z płomiennym „love
you”. Chociaż czego się spodziewać, skoro narratorem jest na zabój zakochany
John – nic racjonalnego nie mógł napisać. Sherlock jako Sherlock jest dla mnie
cudowny i nawet jedna gorsza pozycja tego nie zmieni.
Jeżeli ktoś nie wie, kim
jest Doyle, to nie mam pojęcia, w jakim świecie żyje. Twórca
najpopularniejszego na świecie detektywa (który stwierdził, że jego życie można
nazwać klęską, jeżeli po latach jedyne, z czym będzie kojarzony, to Holmes) dał
motywację i inspirację do pisania, komponowania czy reżyserowania. Każdy inny detektyw zawsze będzie
porównywany z Sherlockiem. No i kto by pomyślał, że po tylu latach, ta
postać wciąż będzie tak popularna i tak często wykorzystywana w mediach.
Arthur Conan Doyle
Sherlock Holmes
Znak Czterech
Tom 2
Wyd. Algo
169 stron
2013
| STUDIUM W SZKARŁACIE | ZNAK
CZTERECH | PIES BASKERVILLÓW | DOLINA STRACHU | PRZYGODY SHERLOCKA HOLMESA
| WSPOMNIENIA SHERLOCKA HOLMESA | POWRÓT SHERLOCKA HOLMESA | POŻEGNALNY UKŁON |
SPRAWY SHERLOCKA HOLMESA |
Zobacz
również:
You see but you do not observe
Reviewed by Unknown
on
wtorek, grudnia 09, 2014
Rating: