RECENZJA INTERAKTYWNA: Utrata / Rachel Van Dyken
Dziś mam dla Was coś nowego. Pierwszą recenzję z
serii Quizów.
Na czym to polega?
Poniższe
recenzje są inne, oryginalne, niepowtarzalne, bowiem są te recenzje interaktywne.
Każdy z Was, indywidualnie może sprawdzić, czy dana książka jest dla niego odpowiednia.
Recenzje interaktywne mają dwie formy:
forma
pisana,
w której odpowiadasz na pytania i przechodzisz do odpowiednich akapitów.
forma
video,
w której odpowiadasz na pytania i we wskazanym momencie klikasz na jedną z
odpowiedzi wyświetlonych na ekranie
To,
co wydarzy się dalej zależy od tego, co wybierzesz. Na koniec podsumowanie i
moja rada, czy masz zaopatrzyć się w daną pozycję.
W menu w dziale „recenzje” znajdziecie
tego więcej. Dajcie znać, czy podobają Wam się recenzje interaktywne i czy powinnam
tworzyć je częściej.
Bo czas to okrutne słowo
UTRATA
/ Rachel Van Dyken
(1.) Kierstin pochodzi z małego miasteczka, z dziury zabitej dechami,
w której wszyscy się znają, a otrzymanie oceny niedostatecznej grozi wpisem do
tamtejszej gazety. Dziewczyna trafia na Uniwersytet Waszyngtoński, a jej
współlokatorką zostaje Lisa,
zmieniająca-co-tydzień-chłopaka-wielbicielka-tatuaży-na-męskich-sześciopakach.
Kierstin już pierwszego
dnia robi z siebie idiotkę i to na oczach mega przystojnego chłopaka. Bo tylko
taka oferma jak ona mogłaby pomylić jego ośmiopak z drzewem. Tak. Ośmiopak.
Czy lubisz książki z wątkiem romansu między nieśmiałą nastolatką a
super przystojnym chłopakiem?
TAK – przejdź do akapitu 4
NIE – przejdź do akapitu 6
(2.) REALIZM
I właśnie o to chodzi.
Nasi bohaterowie są prawdziwi do bólu, mają problemy jak każda osoba w ich
wieku. Możemy spotkać kogoś takiego na ulicy.
O Kierstin nie wiemy
początkowo zbyt wiele. Ma koszmary, zażywa leki. Dopiero z czasem, kroczek po
kroczku, zdradzane są nam kolejne elementy układanki, która w całości nie
prezentuje się zbyt optymistycznie.
No i Weston. To ten typ, w
którym zakocha się każda czytelniczka. Poczucie humoru, dialogi – setki
cytatów, które, gdyby nie stanowiły spoilerów, mogłabym tu opublikować. Sposób,
w jaki rozmawia z Kierstin, jak próbuje poruszyć jej serce. Jednak czasem nie
wiadomo, co tak naprawdę chodzi mu po głowie i w co sobie pogrywa, ale jest w
tym nad wyraz uroczy i czarujący. Spotkanie kogoś takiego to rzadkość. To, co
robi, robi z myślą o drugiej osobie, działa dla dobra innych i panuje nad
swoimi pragnieniami w sytuacji, którą każdy inny chłopak zapewne by
wykorzystał. Ale, jak zwykle w historiach tego typu, z czasem dowiadujemy się,
jaki jest naprawdę i co go dręczy.
Jaką prawdę mamy okazję
poznać w Utracie? Że kiedy ma się pieniądze, karierę, sławę i wygląd jak z
okładek czasopism, to często czegoś jednak brakuje. I nie mam tu na myśli
niczego ckliwego typu „przeznaczonej swemu sercu ukochanej połówki”. Czasem po
prostu jest się gotowym oddać wszystko, co się ma i zamienić się na miejsca z
pryszczatym okularnikiem z koszulą krzywo wciśniętą w spodnie.
Czy zdarza Ci się, że jakaś powieść Tobą wstrząśnie?
TAK – przejdź do akapitu 5
NIE – przejdź do akapitu 3
(3.) NIE
Mam wrażenie, że właśnie
ta książka zrobi to po raz pierwszy…
Bo u mnie wystąpiło to
dość specyficzne uczucie, kiedy to zaczynałam czytać młodzieżową opowiastkę,
romansidło o naiwnej nastolatce, a parę stron dalej autorka dostarczyła pewnych
informacji, przez które patrzyłam na książkę z szeroko otwartymi ustami i na
kilka sekund przestałam oddychać. I po moim umyśle zaczęły przewijać się myśli,
że nie tak, nie może, nie teraz, że człowiek złożony z papieru i druku nie może
mi znowu złamać serca. I przez to recenzja, która miała się zacząć luźno i
niezobowiązująco, zmieniła się w coś poruszającego i głębokiego – ale takie
właśnie uczucia targały mną podczas czytania.
Niezwykle ciężko jest mi
mówić o Utracie nie zdradzając przy tym zbyt wiele. Bo o ile początek zapowiada
nam się jak nic nie znacząca historia, to z każdą kolejna stroną dzieje się coś
niepokojącego – i z treścią i z wnętrzem czytelnika. To, co zostało zaznaczone
z tyłu okładki nijak nie pasowało mi do tego, co otrzymałam w dwóch pierwszych
rozdziałach. Ale z czasem zrozumiałam, o co tak naprawdę chodziło. A ostatni
rozdział czytałam wyjątkowo długo. Wszystko przez to, że ciężko jest skupić się
na literkach, kiedy wzrok przysłaniają Ci łzy. Do książki powinni dodawać
pudełko chusteczek gratis.
A kiedy coś w tej powieści
wyda Ci się dziwne, nierealne, to postaw się na miejscu danej postaci, o której
zachowaniu myślisz. Postaw się na miejscu zwyczajnej osoby, jaka minęła Cię
dziś obok kiosku. Pomyśl, że bierze leki eksperymentalne, ma 50% szans na
przeżycie i nie wiadomo, czy dożyje do końca roku. Ona też może zachowuje się
dziwnie. Nie ma przecież nic do stracenia. Chce po prostu poczuć, że żyje i
zrobić coś, czego my się obawiamy.
Bo może się okazać, że
życie jest cholernie krótki i kruche. I kiedy już coś osiągniemy, to nie będzie
nam dane długo się tym cieszyć. I kiedy już zwątpimy, a naszym życiem zacznie
rządzić tylko obojętność, to można trafić na coś lub kogoś, dzięki czemu
będziemy chcieli znów walczyć. Bo czas to okropne słowo.
Wynik quizu – akapit 8
(4.) TAK
A więc – bardzo dobrze! Bo
z takim romansem mamy właśnie do czynienia.
To jedna z tych historii,
w której już po dwóch rozdziałach wiesz, że zawładnie Twoim sercem. Już po
dwóch rozdziałach wiesz, że będziesz mieć do czynienia z romansem pomiędzy
nieśmiałą i, co tu dużo kryć, ofermowatą nastolatką, a facetem pełnym charyzmy,
bad boyem z ciętym językiem. I choć myślisz „Ależ to schematyczne!”, to
szczerzysz się do siebie przerzucając każdą kolejną stronę.
A potem idziesz dalej,
chcąc się całkowicie odmóżdżyć i w pewnym momencie okazuje się, że schemat
znikł. Że coś się zmieniło, a Ciebie zaczyna trząść, przecierasz oczy i
płaczesz przez cały wieczór.
Co najbardziej lubisz w bohaterach?
REALIZM – przejdź do akapitu 2
SKRYWANE TAJEMNICE – przejdź
do akapitu 7
(5.) TAK
Więc przygotuj się na
powtórne uczucie wstrząśnięcia i tąpnięcia, na całkowite zmiażdżenie Twojego
serca i to z ukrycia.
Bo u mnie wystąpiło to
dość specyficzne uczucie, kiedy to zaczynałam czytać młodzieżową opowiastkę,
romansidło o naiwnej nastolatce, a parę stron dalej autorka dostarczyła pewnych
informacji, przez które patrzyłam na książkę z szeroko otwartymi ustami i na
kilka sekund przestałam oddychać. I po moim umyśle zaczęły przewijać się myśli,
że nie tak, nie może, nie teraz, że człowiek złożony z papieru i druku nie może
mi znowu złamać serca. I przez to recenzja, która miała się zacząć luźno i
niezobowiązująco, zmieniła się w coś poruszającego i głębokiego – ale takie
właśnie uczucia targały mną podczas czytania.
Niezwykle ciężko jest mi
mówić o Utracie nie zdradzając przy tym zbyt wiele. Bo o ile początek zapowiada
nam się jak nic nie znacząca historia, to z każdą kolejna stroną dzieje się coś
niepokojącego – i z treścią i z wnętrzem czytelnika. To, co zostało zaznaczone
z tyłu okładki nijak nie pasowało mi do tego, co otrzymałam w dwóch pierwszych
rozdziałach. Ale z czasem zrozumiałam, o co tak naprawdę chodziło. A ostatni
rozdział czytałam wyjątkowo długo. Wszystko przez to, że ciężko jest skupić się
na literkach, kiedy wzrok przysłaniają Ci łzy. Do książki powinni dodawać
pudełko chusteczek gratis.
A kiedy coś w tej powieści
wyda Ci się dziwne, nierealne, to postaw się na miejscu danej postaci, o której
zachowaniu myślisz. Postaw się na miejscu zwyczajnej osoby, jaka minęła Cię
dziś obok kiosku. Pomyśl, że bierze leki eksperymentalne, ma 50% szans na
przeżycie i nie wiadomo, czy dożyje do końca roku. Ona też może zachowuje się
dziwnie. Nie ma przecież nic do stracenia. Chce po prostu poczuć, że żyje i
zrobić coś, czego my się obawiamy.
Bo może się okazać, że
życie jest cholernie krótki i kruche. I kiedy już coś osiągniemy, to nie będzie
nam dane długo się tym cieszyć. I kiedy już zwątpimy, a naszym życiem zacznie
rządzić tylko obojętność, to można trafić na coś lub kogoś, dzięki czemu
będziemy chcieli znów walczyć. Bo czas to okropne słowo.
Wynik quizu – akapit 8
(6.) NIE
To w sumie nawet lepiej.
Bo choć książka rozpoczyna się schematycznym romansem, to potem będziesz
świadkiem, jak zmienia się w coś niezwykłego.
To jedna z tych historii,
w której już po dwóch rozdziałach wiesz, że zawładnie Twoim sercem. Już po
dwóch rozdziałach wiesz, że będziesz mieć do czynienia z romansem pomiędzy
nieśmiałą i, co tu dużo kryć, ofermowatą nastolatką, a facetem pełnym charyzmy,
bad boyem z ciętym językiem. I choć myślisz „Ależ to schematyczne!”, to
szczerzysz się do siebie przerzucając każdą kolejną stronę.
A potem idziesz dalej,
chcąc się całkowicie odmóżdżyć i w pewnym momencie okazuje się, że schemat
znikł. Że coś się zmieniło, a Ciebie zaczyna trząść, przecierasz oczy i
płaczesz przez cały wieczór.
Co najbardziej lubisz w bohaterach?
REALIZM – przejdź do akapitu 2
SKRYWANE TAJEMNICE – przejdź
do akapitu 7
(7.) SKRYWANE TAJEMNICE
I takie właśnie są nasze
postacie. Z pewnymi wątkami w swojej przeszłości, o której nie chcą opowiadać,
ale my zauważamy, że coś jest nie tak i próbujemy domyślić się, o co tak
naprawdę chodzi.
O Kierstin nie wiemy
początkowo zbyt wiele. Ma koszmary, zażywa leki. Dopiero z czasem, kroczek po
kroczku, zdradzane są nam kolejne elementy układanki, która w całości nie
prezentuje się zbyt optymistycznie.
No i Weston. To ten typ, w
którym zakocha się każda czytelniczka. Poczucie humoru, dialogi – setki
cytatów, które, gdyby nie stanowiły spoilerów, mogłabym tu opublikować. Sposób,
w jaki rozmawia z Kierstin, jak próbuje poruszyć jej serce. Jednak czasem nie
wiadomo, co tak naprawdę chodzi mu po głowie i w co sobie pogrywa, ale jest w
tym nad wyraz uroczy i czarujący. Spotkanie kogoś takiego to rzadkość. To, co
robi, robi z myślą o drugiej osobie, działa dla dobra innych i panuje nad
swoimi pragnieniami w sytuacji, którą każdy inny chłopak zapewne by
wykorzystał. Ale, jak zwykle w historiach tego typu, z czasem dowiadujemy się,
jaki jest naprawdę i co go dręczy.
Jaką prawdę mamy okazję
poznać w Utracie? Że kiedy ma się pieniądze, karierę, sławę i wygląd jak z okładek
czasopism, to często czegoś jednak brakuje. I nie mam tu na myśli niczego
ckliwego typu „przeznaczonej swemu sercu ukochanej połówki”. Czasem po prostu
jest się gotowym oddać wszystko, co się ma i zamienić się na miejsca z
pryszczatym okularnikiem z koszulą krzywo wciśniętą w spodnie.
Czy zdarza Ci się, że jakaś powieść Tobą wstrząśnie?
TAK – przejdź do akapitu 5
NIE – przejdź do akapitu 3
(8.) WYNIK
A więc jaki jest wynik
Twojego quizu?
Jak najbardziej polecam Ci
Utratę. To cudowna, piękna i niezwykle ciepła historia, która złamie Ci serce,
a potem je sklei, która przekaże Ci podświadomie wiele życiowych prawd i
refleksji wartych wcielenia we własne życie. Z bohaterami, których chciałoby
się spotkać w prawdziwym życiu, mieć ich tuż obok mimo wszelkich wad, czuć w
nich wsparcie i prawdziwą uczciwość. Niech największą rekomendację dla tej
powieści będzie fakt, że zrobię teraz to, co robię wyjątkowo rzadko. Dam jej
punktację 10/10.
Za możliwość przeczytania tej
książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young
Rachel
Van Dyken
Zatraceni,
tom I
Ruin
Feeria
Young
306 stron
2015
Dajcie znać, czy podobają Wam się recenzje interaktywne, czy
powinnam częściej je realizować, czy będziecie mieli ochotę brać w nich udział,
czy raczej preferujecie tradycyjne formy recenzji.
Zapraszam również na interaktywny BookTalk
RECENZJA INTERAKTYWNA: Utrata / Rachel Van Dyken
Reviewed by Unknown
on
niedziela, lutego 22, 2015
Rating: