Kreatywność, stres i dzieciństwo [KSIĄŻKOŻERCY]
KREATYWNOŚĆ,
STRES, DZIECIŃSTWO
Jestem
pewna, że Waszej uwadze nie uszła ostatnio nawiedzająca nas moda. Coraz więcej
wydawnictw nawiązuje w swoich publikacjach do naszej kreatywności, próbując w
jakiś sposób ją pobudzić. Pojawiają się także odniesienia do odstresowania czy
do dzieciństwa – bo potocznie twierdzi się, że to dzieci są najbardziej
kreatywne. O tym, jak niewiele w tym prawdy mówić dziś nie będę, bo to temat na
zupełnie inny post. Dziś chcę się skupić na tym, co zasypuje nasz rynek od
dłuższego czasu i, najważniejsze – czy rzeczywiście jest to skuteczne?
Zaczęło się chyba od Zniszcz ten dziennik. „Książka” pani
Keri Smith trafiła do nas i szturmem podbiła rynek. Publikacja ta zdobyła
swoich zwolenników, jak i wrogów. Jaka jest moja opinia? Zależy, jak patrzeć na
zadania.
Można powiedzieć, że Zniszcz ten
dziennik jest książką, z którą możemy robić wszystko to, czego z normalną
książką nie zrobimy. Od pisania po niej zaczynając, przez rzucenie w błoto, po
spalenie. Nie powiem, żeby wiązało się to w jakiś ścisły sposób z naszą wyobraźnią
i pomysłowością.
Ale…
Możemy wykorzystać nasze mózgi, umysły
i kolejne polecenia zawarte w książce zinterpretować w nieco inny sposób. „Wylej
tu herbatę”. Ok. Możesz ją wylać. Tylko co z tego? Ale przecież możesz być
kreatywny! Możesz zrobić na kartce kilka herbacianych plam, obrysować, coś
dorysować i stworzyć prawdziwe dzieło sztuki. I TO się nazywa kreatywnością.
Potem zaczęły zasypywać nas wszelkiego
rodzaju To nie książki, Książki bez
sensu, Książki bez tytułu. Tam część zadań przypomina te zawarte w wyżej
wspomnianym dzienniku, jednak są i takie, które z kreatywnością nic wspólnego
nie mają. To raczej zabawa, czasem chwile refleksyjne, by zastanowić się nad
swoim charakterem. Coś, co możemy wziąć ze sobą i zrobić z tego pamiątkę, coś,
co dostarczy nam pomysłów na zabawy ze znajomymi.
Zadania
są różne, jednak nie zawsze pozwalające nam na ukazania twórczości czy
pomysłowości.
Co ostatnio wtargnęło do Polski?
Doodle.
Doodle pod różną postacią. Zarówno
takie, gdzie na jednej stronie widzimy multum malutkich stworków, gdzie wiele
się dzieje i między drobnymi szczegółami nie ma żadnych wolnych przestrzeni,
jak i takie, które nie przedstawiają żadnego konkretnego kształtu – są tylko
zbiorem kresek, kółek, pasków i kropek (zendala, mendala). Istnieją również
mixy i piękne obrazy, postacie czy zwierzęta tworzone za pomocą wyżej
wspomnianych skomplikowanych wzorów. Stało się modne zarówno ich rysowanie, jak
i kolorowanie.
To właśnie kolorowanki dla dorosłych odnoszą w ostatnio w Polsce sukcesy.
Pojawia się ich coraz więcej. Na kreatywność miejsca nie ma tu zbyt wiele,
kolorowanki skupiają się raczej na odstresowaniu – na fakcie, że skupiamy się
na drobnych szczegółach, na niewyjściu poza linię, na dobraniu kolorów i
sposobie cieniowania. Jeżeli jednak chodzi o rysowanie takich prac, tu
kreatywność będzie już niezbędna. A do tego cierpliwość. I nietrzęsąca się
dłoń.
Ostatnio na naszym rynku pojawiło się
coś nowego, coś, co znowu nawiązuje do powrotu do dzieciństwa, a mianowicie – łączenie punktów. Ta czynność nie wnosi
jednak nic do naszej kreatywności, to typowe myślenie konwergencyjne, w której
otrzymujemy ponumerowane punkty i nie mamy miejsca na improwizację.
Ale…
Możemy przecież wykazać się
pomysłowością i wyobraźnią. Przecież po połączeniu punktów możemy cały obrazek
pokolorować, dorysować do niego tło i szczegóły. Wieża Eiffla? Może dorysujemy
na niej King Konga? Rafael? A może tak dopasować do niego ubrania? W tym
miejscu nie ma granic, nasza kreatywność może szaleć i wariować.
Wydawnictwa ostatnimi czasy wyjątkowo
skupiły się na naszej kreatywności. Część ich publikacji rzeczywiście pomaga,
inne tylko „udają”, że coś robią. Ale tak naprawdę to od nas zależy, co
zrobimy. Bo, jeżeli jesteśmy osobami pomysłowymi, jeżeli wysilmy szare komórki,
to nawet z najbardziej nudnego i nic nie znaczącego zadania jesteśmy w stanie
wiele wycisnąć i stworzyć cuda.
Co
Wy myślicie o takich pobudzających kreatywność publikacjach?
Czy
są jakieś, które według Was świetnie pełnią tę rolę, a nie wspomniałam o nich
powyżej?
I
czy interesują Was tematy pobudzania kreatywności? Czy chcielibyście, bym od
czasu do czasu publikowała posty ze wskazówkami i radami, sposobami na
pobudzanie Waszej kreatywności w oparciu o literaturę? Koniecznie dajcie znać w
komentarzach ^^
Kreatywność, stres i dzieciństwo [KSIĄŻKOŻERCY]
Reviewed by Unknown
on
wtorek, lipca 21, 2015
Rating: