Aplikacja / Lauren Miller [ PRZED PREMIERĄ! + patronat ]
APLIKACJA
/
lauren miller
Witam Was
serdecznie w recenzji takiej bardzo, bardzo przedpremierowej, bo premiera tej
książki dopiero za miesiąc. Jednak ta powieść jest tak zaskakująca, tak inna,
że nie mogę się powstrzymać i już dziś chcę Wam o niej opowiedzieć.
O czym?
Rok
2032. Każdy człowiek posługuje się technologią na wysokim poziomie. Ludzie nie
potrafią funkcjonować bez handheldów, urządzeń służących do dzwonienia,
wysyłania smsów czy układania planów w terminarzach. Na tym przyszłościowym telefonie
zainstalowano aplikację Lux pomagającą w
podejmowaniu decyzji – tych trudnych, dotyczących pracy czy życiowych
wyborów, jak i niezwykle prostych, związanych z ubraniem się czy zjedzeniem
konkretnego posiłku.
Mnie natomiast gemini służyło do
wszystkiego. Mój kalendarz, moje plany, mój profil na Forum, playlisty, książki
– wszystko to pragnęłam mieć pod ręką, zawsze. Potrzebny był mi też,
oczywiście, Lux, dzięki któremu moje życie szło gładko. Radziłam się tej apki
co najmniej tysiąc razy na dzień. W co powinnam się ubrać? Gdzie usiąść? Kogo
zaprosić na połowinki?
Szesnastoletnia
Rory Vaughn świetnie się uczy, nawet samodzielnie poprawia hasła w
Panoptikonie, czyli czymś na kształt naszej Wikipedii. Właśnie udało się jej
dostać na prestiżową uczelnię Theden, gwarantującą najlepszy college i
kierownicze stanowiska w przyszłości. Jednak pewnego dnia w głowie Rory odzywa
się Zwątpienie – głos, który związany
jest z nadkreatywnością i który namawia człowieka do pewnych czynów wbrew
rozumowi i racjonalnemu myśleniu…
Lux?
Żeby
w jakiś przystępny sposób wytłumaczyć Wam działanie aplikacji Lux postanowiłam
odwołać się do pewnego porównania. Kojarzycie tę kulę, zazwyczaj w postaci
ósmej bili, której zadajemy pytanie, potrząsamy, a ona wyświetla nam
podpowiedź, co z danym problemem powinniśmy uczynić? Na tej zasadzie działa
aplikacja Lux, jednak nie rządzi się przypadkiem. Ten mały, komputerowy móżdżek dokładnie bada nasz charakter, położenie,
szanse i zagrożenia, by rada, której nam udzieli, była rzeczywiście najbardziej
korzystną. Fajne, prawda? Teraz tylko na usta ciśnie się pytanie: czy to
urządzenie pomoże nam w podejmowaniu trudnych wyborów, czy jednocześnie coś
uniemożliwia? Kiedy ułatwia nam to życie, a kiedy przestajemy już całkowicie myśleć
samodzielnie?
Świat?
W
Aplikacji mamy do czynienia ze
światem pełnym wynalazków i udogodnień, w którym nasze laptopy, komórki czy
odtwarzacze DVD są uznawane za antyki. Tu nawet w bibliotekach nie zobaczymy
papierowych książek, a jedynie tablety. Odniosłam wrażenie, że jest to dość
prawdopodobna wizja przyszłości, biorąc pod uwagę, że technologia już stoi na
bardzo wysokim poziomie, a ludzie nie ruszają się nigdzie bez telefonów
komórkowych, które niewiele różnią się od handheldów.
Wrażenia?
Przyznam,
że początkowo Rory, główna bohaterka, nieco mnie irytowała swoim stylem bycia i
sposobem myślenia. Potem jednak zdałam sobie sprawę, że jest typową
piętnastolatką z naturalnymi cechami dziewczyny postawionej w takiej sytuacji. Zaczęłam
więc to ignorować tym bardziej, że pojawiło się akcja, zaczęło się dziać i to
na tym skupił się mój umysł. W Aplikacji
bowiem pojawia się wiele zagadek związanych z tajnymi stowarzyszeniami,
greckimi literami czy fragmentami Raju
Utraconego. Włączył się więc mój instynkt
Sherlocka i razem z bohaterką próbowałam rozwikłać wszystkie tajemnice.
Oprócz zagadek słownych i matematycznych czeka na nas sprawa kilku postaci, u
których można wyczuć pewne skrywane sekrety, ale ich rozwiązanie i tak może nas
zaskoczyć. Kiedy wyczułam, że na każdym kroku mogę spotkać pułapki, zaczęłam
pilnować wszystkich słów szukając cennych wskazówek. Część z nich rozwikłałam,
część wywołała szok.
Głupcowi pisane jest powtarzać
historię. Mądry człowiek ma dość rozumu, by tego uniknąć.
Jeśli
przetrwamy ten, myślę, nieco nudny początek, to potem czekają nas same
pozytywne zaskoczenia. Nad wyraz wciągająca fabuła, nagłe zwroty akcji,
tajemnice z przeszłości, które powoli odkrywała bohaterka. Zdarzało się, że
szeroko otwierałam oczy i nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Bo kiedy po
wielu trudach udawało się coś rozwikłać, zawsze pojawiał się nowy element X,
który całkowicie zmieniał daną sytuację. Ciągle ktoś okazuje się być kimś
innym, w efekcie czego każdy rozdział
kończyłam z zacnym WAT?! na twarzy.
Czyli?
Gdy
zaczęłam czytam Aplikację miałam
wrażenie, że będzie to zwyczajna, młodzieżowa dystopia. Tym czasem odkryłam w niej coś głębszego, coś, co
mnie omamiło i wykluczyło z życia na kila godzin. Zwroty akcji, tajemnice,
zagadki – ale nie tylko dla bohaterki, a również dla nas. Razem z nią możemy
próbować szukać wskazówek, powiązań, starać się znaleźć odpowiedzi na
rymowanki, odpowiednio połączyć punkty, czy wykazać się zdolnościami
matematycznymi.
Aplikacja to pewne połączenie młodzieżowej dystopii z
science-fiction, filmem sensacyjnym naszpikowanym cliffhangerami i grą
przygodową typu point’click, w której przyjdzie nam rozwiązać łamigłówki i
znaleźć ukryte dźwignie. Jeżeli macie ochotę na taki szalony mix, to śmiało
mogę polecić Wam powieść Lauren Miller.
Aplikacja
Lauren Miller
Free to Fall
Feeria Young
456 stron
PREMIERA: 7.10.2015
Chciałam także Was poinformować,
że Secret Books przejmuje Aplikację i obejmuje ją patronatem, co możecie
zobaczyć na czwartej okładce! W związku z tym spodziewajcie się wielu atrakcji
na kanale, na blogu i na fanpage’u. Będą fragmenty, akcje i oczywiście
konkursy!
ZAMÓW APLIKACJĘ W PRZEDSPRZEDAŻY JUŻ TERAZ!
ZAMÓW TUTAJ
ZAMÓW APLIKACJĘ W PRZEDSPRZEDAŻY JUŻ TERAZ!
ZAMÓW TUTAJ
Aplikacja / Lauren Miller [ PRZED PREMIERĄ! + patronat ]
Reviewed by Unknown
on
piątek, sierpnia 28, 2015
Rating: