Gdy stajemy przed wyborem, czyli 'Zostań, jeśli kochasz' / Gayle Forman
Jeśli
zostanę. Jeśli przeżyję. To ja decyduję.
ZOSTAŃ,
JEŚLI KOCHASZ
/
gayle forman
Zastanawiam
się, czemu tak wiele osób przyznaje się do popełnionego błędu, jakim jest
odkrycie płci tej autorki. W co drugiej recenzji blogerzy piszą, iż spodziewali
się mężczyzny. A może to ze mną coś jest nie tak, bo od początku uważałam ją za
kobietę? Czy imię Gayle lub nazwisko Forman tak jednoznacznie kojarzy się z
facetem? Na swoje pierwsze spotkanie z tą autorką (rodzaju żeńskiego!) wybrałam
Zostań, jeśli kochasz.
Powieść
zaczyna się, kiedy siedemnastoletnia Mia, nasza główna bohaterka, umiera.
THE END
No
dobra. Niespodzianka, bo książka jeszcze się nie kończy – chociaż to od śmierci
zaczynamy i fragmentów mózgu na asfalcie.
Mia
rzeczywiście umiera, ale tylko po części, bo jej dusza znajduje się w pewnej
próżni, w stanie zawieszenia. Dziewczyna może teraz podjąć decyzję – wrócić do
życia, bez najbliższych, czy poddać się i do nich dołączyć?
Czemu ktoś nie
może rozstrzygnąć za mnie? Czemu nie mogę dostać pełnomocnika do spraw śmierci?
Zacznę
od ciekawego zabiegu, jaki pojawił się w tej powieści. Chodzi mi tu o licznie
pojawiające się nawiązania do muzyki.
Mia gra na wiolonczeli, jej chłopak jest w zespole, ojciec kiedyś grywał na
perkusji. Nie dość więc, że w Zostań,
jeśli kochasz pojawiało się nie do końca zrozumiałe dla mnie nazewnictwo
(na szczęście wyjaśnione w przypisach przez tłumaczkę), to jeszcze zaskakiwały
mnie ciekawe i emocjonalne porównania do muzyki, nut, dźwięków czy
instrumentów. Jeżeli ktoś z Was
interesuje się muzyką, to może tu odnaleźć fajny klimat.
Zostań,
jeśli kochasz skonstruowana jest w sposób,
z jakim się nie spotkałam – a to plus.
Główna bohaterka umiera już na pierwszych stronach, a potem tylko obserwuje
siebie, wspomina swoje życie i bliskich. Okres jej przebywania na OIOMie
poprzetykany jest różnorodnymi wspomnieniami, przez co powieść wydała mi się dość… nudna. Bo tak
naprawdę nic się nie działo. Odniosłam wrażenie, że autorka chciała, byśmy
dokładniej poznali Mię i jej rodzinę, byśmy jakoś się z nią żyli i wszystko
bardziej przeżywali. Tyle że na mnie nie do końca to działało. Rodzina wydała
mi się zbyt wyidealizowana i czytałam tylko po to, bo poznać zakończenie.
A
jednak po zakończeniu lektury zaczęłam
odczuwać coś dziwnego. Cóż, sama nie jestem w pełni
zdrowa i co najmniej połowę swego życia spędziłam w szpitalach
przebywając wtedy w różnym stanie. I po tym, jak przewróciłam ostatnią stronę,
wieczorem, zaczęłam sobie tę powieść analizować. I chyba parę rzeczy do mnie
dotarło. Nie do końca umiem to wyjaśnić (a może nie chcę?). Wydaje mi się, że
każdy odbierze tę książkę w inny sposób i choć ta pozycja fabularnie nie do
końca do mnie dotarła, to jednak coś tam, w środku, poruszyła.
Czasem
człowiek dokonuje w życiu wyboru. A czasem to wybór stwarza człowieka.
Dawno nie
miałam takiego problemu w ocenie książki, bo new adult kocham, a Zostań, jeśli kochasz wydało mi się fabularnie przeciętne, ale za
to drugie dno stoi na wysokim poziomie. Może po tych wszystkich zachwytach, o
których naczytałam się w Waszych recenzjach miałam po prostu zbyt duże
oczekiwania?
Jeśli
jednak macie ochotę na taką wzruszającą powieść w typie filmu Duch, Opowieści
Wigilijnej, Zawsze przy mnie stój to, po pierwsze, nie
nastawiajcie się nic mega, bo lepiej być miło zaskoczonym niż rozczarowanym – i
sięgnijcie po Zostań, jeśli kochasz.
Recenzja stworzona w ramach
współpracy z KsiazkaiPrezent.pl
Gayle Forman
If I Stay
Tł.: Hanna Pasierska
Nasza Księgarnia
248 stron
ENG: 2009
PL: 2010
Video recenzja:
Gdy stajemy przed wyborem, czyli 'Zostań, jeśli kochasz' / Gayle Forman
Reviewed by Unknown
on
wtorek, sierpnia 25, 2015
Rating: