PRZED PREMIERĄ: Chcę się rozdwoić... "Co ze mnie zostało" / Kat Zhang
Jestem pewna,
że każdy z Was marzył kiedyś, by móc się rozdwoić, by mieć kilka(naście) klonów,
które mogłyby za nas sprzątać, gotować i chodzić do szkoły, podczas gdy my
relaksowalibyśmy się z książką w ręce. A co, gdyby klonowanie nie do końca się
powiodło? Co, gdybyśmy mieli jedno ciało, w którym uwięzionych zostało kilka dusz?
Addie i Eva są dwiema duszami
ukrytymi w jednym ciele. Nie ma w tym nic dziwnego, tak teraz wygląda świat.
Zawsze rodzi się jedno ciało, w którym
mieszkają dwie, całkowicie różne dusze. Po pewnym czasie następuje Ustalenie
– dominujący charakter przejmuje ciało na własność, a recesywna osobowość znika
na zawsze. W tym jednak miejscu historia Addie i Evy przestaje być normalna,
ponieważ ich ciało już dawno powinno przejść Ustalenie. Tymczasem żadna z nich
nie chce opuścić swojego ciała i zniknąć. Jeżeli jednak zostaną razem, jako
Hybrydy trafią do ośrodka, z którego nikt nie wraca…
”Zbyt mocno chciałam żyć.
JESTEM,
LECZ MNIE NIE MA
Naszą narratorką w Co ze mnie zostało
jest Eva dzieląca ciało razem z Addie. Eva jest duszą recesywną i to
właśnie ona powinna już dawno zniknąć. Bardzo chce żyć, więc wciąż tkwi w
ciele, jednak traci nad nim kontrolę. Może porozumiewać się z Addie myślami,
ale nie jest w stanie do niczego jej zmusić. Słyszy, widzi (ale tylko to, na co
patrzy Addie) – po prostu egzystuje, nie
mogąc naprawdę nic poczuć, ani zostawić Addie w samotności.
Pierwszy raz spotkałam się z narracją prowadzoną przez osobę, której tak naprawdę nie ma.
Nieco
chaotyczny może wydawać się początek, bo Eva, opowiadając nam o wydarzeniach,
często będzie wypowiadać się w liczbie mnogiej. Zdarzało mi się więc miewać
problemy ze zrozumieniem, o kim akurat mowa, ale szybko przyzwyczaiłam się, że
„my” oznacza to jedno ciało.
SZPITAL
DLA ‘INNYCH’
Może nie związałam się z żadną z
postaci występujących w książce, nie przeżywałam razem z bohaterką, nie
utożsamiłam się z nią. Ale zaintrygował mnie świat stworzony przez Kat Zhang,
zjawisko Hybryd, a ośrodek dla tych
istot przypominał mi szpitale, gdzie przebywają osoby z różnymi
niepełnosprawnościami i nie zawsze da się określić, co im dolega. Gdzie stosuje
się leczenie, które czasem pomaga, a innym razem budzi w małym pacjencie coś
ukrytego bardzo głęboko. W pewnym momencie zapomniałam,
że to dystopia, że to tylko wytwór wyobraźni i czułam, jakby te wydarzenia mogły dziać się tuż obok mnie.
”Musisz jeszcze tylko
trochę poczekać. I musisz mieć nadzieję.
Po zakończeniu lektury odkryłam, że
to niesamowicie smutna historia. O
tym, że jesteśmy w pewnym sensie uwiązani, że nie możemy do końca pokazać
swojego prawdziwego wnętrza. W wypadku Addie i Evy, w jednym ciele znalazły się
dwie, zupełnie różne dusze. Każda z nich miała inne marzenia, myśli,
pragnienia. Nie mogą się rozdzielić, ale funkcjonować osobno także nie
potrafią. Każdy z nas boryka się z
podobnymi problemami. Nie dosłownie, ale także jesteśmy wewnętrznie podzieleni.
Rozum podpowiada nam coś innego, niż serce i oba narządy nie zawsze się ze sobą
zgadzają, walczymy
z ciągłym dysonansem i boimy się
podejmować decyzji, które, gdzieś w głębi, mogą wydawać się nam błędne. Bo ten
cichutki głosik w głowie często odmienia nasz sposób myślenia.
Co ze mnie zostało to
wizja smutnej przyszłości pełnej niezrozumienia, eksperymentów na ludziach i
zagłuszania drzemiącego w nas głosu. Nie patrzcie na tę powieść tylko jak na
podgatunek fantastyki, ale odkryjcie to drugie dno,
to przesłanie, które skierowała do nas autorka. Poczujcie ten smutek,
wewnętrzne łamanie barier i walkę, jaką toczycie często sami ze sobą.
Coś podobnego?
PREMIERA: 21 PAŹDZIERNIKA
PRZED PREMIERĄ: Chcę się rozdwoić... "Co ze mnie zostało" / Kat Zhang
Reviewed by Unknown
on
piątek, września 25, 2015
Rating: